Skip to content
Menu
Gazeta musi się ukazać logo
  • Pamiątken
  • Idea
  • Redakcja
  • Kontakt
  • Zdrapka
Gazeta musi się ukazać logo

Archiwa

Kategorie

Tak było

Opublikowano 30 września 20201 maja 2022

[ambient]

Skały tchną starożytnym zimnem, a na ich ścianach plastry porostów ślimaczą się szlamem. Wschodząca gwiazda rzuca nikłe światło na górskie szczyty spuchnięte plechami, których włókna opadają na zbocza w niezgrabnych splotach.

Popękane masywy wysuwają ze szczelin falbaniaste jęzory: setki drobnych otworów znaczących spód falban zaciskają się i rozwierają. Każdemu takiemu rozchyleniu się śliskich warg towarzyszą gorzkie miazmaty i miękkie syki osypywania się pylistych zarodni.

[berlińska szkoła muzyki elektronicznej]

Dna dolin niespiesznie pulsują, niespiesznie szeleszcząc: grzybnie tkają strzępkami puszyste dywany. Jedna z dennie zerodowanych dolin opada od strony górskich szczytów po delikatnym łuku, jednak od strony wyżynnych zapadlisk ucięta jest niemal pionową skarpą, której ostrość kamuflują zwisające z krawędzi płaty postrzępionych grzybni. Wschodząca coraz wyżej nad horyzont gwiazda wyciąga z ciemności coraz niższe partie cichego, górzystego terenu, aż w końcu promienie zimnego blasku wnikają we wznoszącą się powyżej skarpy dolinę, padając z sinego słońca umiejscowionego teraz między jej ścianami. Złuszczone drobiny pływają w świetle rozlanym nad łąkami organicznego puchu. 

[dron na trzy tuby i puzon]

U podnóża gór ku skarpie wyciągają się olbrzymie, workowate owocniki. Ich stwardniałe trzony skrzypią na porywistym wietrze, który pociera trzeszczącymi owocnikami o zimną ścianę góry. Wzdłuż górskiego pasma splatają się gęste bajora i amorficzne złogi grzybicznej materii, czego akustycznym rezultatem jest wilgotna tkanka bulgotania i gulgotów. Wyznacza ona granicę wyżyn, które rozciągają się pod niebem w kolorze osocza i gwiezdnym siniakiem w zenicie. 

[kolaż złożony z kilkunastu sekwencji acid house’owych chlupotów]

Wzgórza są zgrzybiałe, przy czym większość rozpłodowych wytworów przewyższa swymi rozmiarami nierówności terenu. Mieszają się więc ze sobą zastygłe fale pagórków i rozliczne, mięsiste struktury, zarówno kanciaste czy wręcz szkieletowate, jak i obło nabrzmiałe. W wysokich kolumnach oparcie znajdują płaskie, szerokie okręgi, wypukłe guzy i krostowate guzki, ogromne kule. Między wzniesieniami i trzonami wątłymi oraz masywnymi ciągną się niższe rafy grzybowe złożone głównie, acz nie wyłącznie, z rozcapierzających się powtarzalnie galaretowatych wypustek i nieforemnych skupisk nieregularnych wnęk. 

[dub techno]

Cała ta plątanina kształtów i mokrych głosów oddziela góry od rozległego morza, na którego wybrzeża składają się wydmy ciemnego piachu i kałuże o taflach przebitych mrowiem mikrych owocników. Odległa gwiazda zachodzi, staczając się powoli po górskich stokach. Jej coraz bledsze światło snuje się leniwie po spokojnej powierzchni morza. Ta płaszczyzna o nielicznych zmarszczkach szumi cicho i odbija bezksiężycowe niebo, które, przybierając coraz głębszą barwę żywiczną, zamyka w swym bursztynie niezmierzone galaktyki, wyłaniające się z gasnącej bezgłośnie jasności. 

[pauza]

Sine słońce ginie, wszystko obrasta w nieprzenikniony tłuszcz nocy, pachnącej wiadomym królestwem. Cmokającą morzem ciemność przełamuje jedynie bioluminescencja rozłożystych, podwodnych kłączy.

II

[krautrock]

Miriady widm błysków i planeta we własnym cieniu. Owocnik o wrażliwej na światło kulistej obłoczni otula ją za dnia pięcioma mackami, które teraz, pod osłoną nocy, rozkładają się promieniście wokół odsłoniętej zarodni. Bezpośrednio nad tym gwieździstym owocnikiem niebo rozpala się. W mniej niż chwilę zostaje on starty w pył wraz ze wszystkim dookoła. Kotłują się fale uderzeniowe, ogień, nieboski wrzask oraz pył. Nie mija wiele czasu, a świat pęka, rozpada się na kawałki, które kosmos rzuca w swe głębiny. Niektóre z tych szczątków niosą ze sobą wodę i grzyby. 

ten który gra

tkalnia — gra na okarynie w ciemności. Słyszysz go czasami, wracając nocą do domu. Myślisz wtedy, że to jakiś ptak umila sobie śpiewem bezsenność (lub nokturnalny styl życia), ale nie — to tkalnia. W świetle dziennym bluźni.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Warte uwagi

  • Facebook
  • Instagram
  • Grupa Brzuch
  • Główna
  • Instagram
  • Facebook
  • Polityka prywatności
©2025 Gazeta Musi Się Ukazać – Cyfrowy art-zin | Powered by SuperbThemes
Ta strona używa cookies. Czytaj więcejUstawienia cookiesZgadzam się
Polityka prywatności

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are as essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
SAVE & ACCEPT