Historia czasopisma
CZAS KATOWICKI
Ach! Przenieśmy się na chwilę myślami do 2012 roku. Jesteśmy na ulicy Szeligiewicza w Katowicach. To tam powstają pierwsze, papierowe numery Gazety, która Musi się Ukazać. To wynik początkowo zamkniętego, tajemniczego świata – pęczniejących kolaży, absurdalnych tekstów, rozmów i właściwie całej ówczesnej egzystencji współzałożycielek, Weroniki Stencel i Alicji Tambdey. Kobieciny te są tuż po liceum i zaczynają mieszkać w jednym pokoju nazywanym przez nie Wędzarnią. Niezbyt duża przestrzeń staje się miejscem miniwystępów, zwierzeń, śpiewów i wylęgarnią pomysłów. Ściany obklejone zostają rysunkami, cytatami i papierowymi kolażami. Temperamenty założycielek i ich dzikość serc sprawiają, że Gazeta to pole twórczej wymiany i wspólnego napędzania się w świecie neologizmów. Dziołszki są zafascynowane szeroko pojętą estetyką klaunów, z głośników wydobywają się utwory Mr Bungle.
Gazeta pozwalała im na uwolnienie najdzikszych pomysłów i regularne zatwierdzanie wartości alternatywnego, bizarrowatego świata.
W całości była klejona ręcznie i powielana za pomocą ksera w czerni i bieli. Powoli zaczęła rozprzestrzeniać się wśród znajomych i znajomych znajomych, stawała się garażowym cudeńkiem przekazywanym z rąk do rąk. Wkrótce powstał mail gazetamusisieukazac@gmail.com, gdzie na dziwaczne maile zaczęła odpisywać Petrula Petushka, fikcyjna sekretarka gazetowa. Wokół Gazety gromadziło się coraz więcej stałych Autorów i Autorek, którzy dostawali do zinterpretowania tematy wycinane z popularnych czasopism. Weronika i Alicja zestawiały wycięte słowa w nowe tytuły, na przykład „Kamień zwany Stasio. Przygotuj sztućce”,„Salon odrzuconych. Rostbef w musztardzie”, „Wróżbita Nathaniel. Lider wśród robotów odkurzających”, „Styl bywania. Ojciec we mgle”, „Wino Romea i Julii musi być zakichane”.
W 2014 roku prowadzenie Gazety objęła Weronika, która zaczęła zachęcać do tworzenia różne osoby z Wydziału Polonistyki oraz Kulturoznawstwa z Uniwersytetu Śląskiego. Alicja dalej udzielała się w artzinie jako autorka kolaży, gdzieniegdzie wplatając też swoją oryginalną narrację. Gazeta uzyskała dofinansowanie uczelniane z koła naukowego, które prowadziła Weronika i jako artzin zaczęła wychodzić regularnie, co miesiąc. Wtedy też była rozsyłana listownie, szła drogą pocztową do wszystkich zainteresowanych. Koperty były ozdabiane i otaczane zabawnymi opowiastkami (z myślą o ciekawskich listonoszach).
Na maila przybywało wiele tworów wizulano-tekstowych od obcych osób z internetto. Był to również czas, gdy pojawiali się redaktorzy pomocniczy (tymczasowi), którzy redagowali teksty i tworzyli grafiki. Warto wspomnieć, że do Gazety zaczęli pisać także wykładowcy Uniwersytetu Śląskiego, wybierając dla siebie pseudonimy.
CZAS KRAKOWSKI
Praca nabrała rozpędu. W 2015 roku Weronika wyjechała i przeprowadziła się do Krakowa, gdzie zaczęła studia magisterskie. Pojawiło się nowe, gęste towarzystwo literacko-artystyczne. Wraz z kołem krytyki literackiej, któremu przewodniczyła na Uniwersytecie Jagiellońskim, uzyskała dla czasopisma dofinansowanie z fundacji Bratniak. Był to czas nowości, zafascynowania poezją współczesną i dalszymi eksperymentami słownymi.
Gazeta zyskała zainteresowanie na krakowskim Wydziale Polonistyki i ASP.
Był to także ważny moment, bo Weronika wraz Betiną Bożek i Anną Kubik założyła Grupę Brzuch – wydającą książki artystyczne i prezentującą je na licznych wystawach i targach.
Weronika zachęcona przez dr. Tomasza Cieślaka-Sokołowskiego, miała okazję opowiedzieć o ideach Gazety na zajęciach polonistycznych, gdzie tematem stał się współczesny rynek literacki. Czasopismo spotkało się także zainteresowaniem dr Anny Marchewki, która śledziła jej rozwój i nawiązała do niej w swoim artykule „Nie ma życia bez zina”. Twórczość Gazety wspierali również: dr Michał Koza i dr Olga Szmidt.
Tworzenie trwało, niektórzy Autorzy i Autorki poznawali się, napędzali się swoimi pomysłami.
W 2017 roku odbyło się spotkanie i dyskusja na temat Gazety w Klubie Jagiellońskim w ramach „Nocy Książki” objętej patronatem Krakowa Miasta Literatura UNESCO. Weronika wystąpiła jako redaktor naczelna, opowiadając o sile absurdu. Objaśniała zamiłowanie do retro estetyk, wycinanek, czarnego humoru i gier słownych, odgradzając się od estetyki memowej.
W 2017 roku Weronika opowiadała też o charakterze Gazety na wystawie indywidualnej „Wykolaż przygodny” w Galerii Łazienka.
Czasopismo uczestniczyło w targach książki i czasopism w Łodzi ( „ROBIMY TŁOK!” 2018), Krakowie (Kiermash oraz Nówka Sztuka, 2018), Warszawie („DRUKUJ ZINEFEST #5”, 2018), Katowicach („Art. Bibuła”, 2018). Był to intensywny czas poszukiwań i wiary w druk.
Potem rozpęd, szaleństwo. Gazetto brało udział w akcji „Zakończenie lata nad Wisłą” organizowanej przez Ufo Art Gallery, w wystawie zbiorowej „Fantastiko w Lastriko” na ul. Dolnych Młynów w Krakowie, wystawie Grupy Brzuch pt. „Środek ciężkości” w galerii New Era Art (2019) oraz „Galaktyka Utyka” w Katowicach w Domu Oświatowym Biblioteki Śląskiej (2019).
W międzyczasie w mieszkaniu Weroniki odbywały się klejenia kolaży i posiadówki. Imprezy zrzeszające ludzi, różne środowiska.
W 2017 roku Weronika stworzyła kolaże zdjęciowe ówczesnych Autorów i Autorek „Od tyłu”.
W 2018 roku powstał film stworzony przez Weronikę i Grzegorza Bugaja, zachęcający do nabywania czasopisma:
Uff. Od sierpnia 2019 roku Gazeta zaczęła istnieć internetowo. Do współpracy Weronika zaprosiła Dagmarę Bożek, która pomagała jej redagować teksty i obsługiwać stronę www. Było to największe szczęście i nowa energia cyfrowa.
W okresie 2019-2023 wspólnie wydały 31 numerów czasopisma, dostępnych online. Przez cały ten czas były dla siebie wielkim wsparciem jako dwie gazelki redaktorskie!
W 2020 roku opowiadały wspólnie o Gazecie w artykule „Regularne buzowanie” w internetowym magazynie PROwincja:
Końcowy okres Gazetto to triumf. Weronika w 2020 roku uzyskała Stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w programie „Kultura w sieci” na rozwój pisma. Papierowe egzemplarze Gazety trafiły do Biblioteki Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK w Krakowie. Są ogólnodostępne dla czytelników.
W 2022 roku Weronika uzyskała Stypendium Miasta Krakowa w kategorii literatura za prowadzenie Gazety, która Musi się Ukazać.
No i bum. Jest rok 2023, który przyniósł decyzję Weroniki o zawieszeniu czasopisma, co było podyktowane jej chęcią oddechu i marzeniem napisania autorskiej książki.
Gazetto nieustannie, od 2012 roku dawało regularną siłę do działania i gnania. Dostępne w internecie numery wciąż mogą inspirować do działań i bawić. Korzystajcież, Bemboliko-czytelniko!
Wielkie podziękowania dla wszystkich, którzy byli blisko wizualnych wywijasów i tanecznych wojaży słownych Gazety. Przez projekt przewinęło się blisko 400 osób. To byliśmy my, piękno!
Weronika Stencel