Skip to content
Menu
Gazeta musi się ukazać logo
  • Pamiątken
  • Idea
  • Redakcja
  • Kontakt
  • Zdrapka
Gazeta musi się ukazać logo

Archiwa

Kategorie

diamond

Diamond skin for klaczka

Opublikowano 28 sierpnia 202127 sierpnia 2021

Są na świecie klaczki, które smarujemy brokatem trwałym i musującym. I są jaskinie, które pucujemy i dezynfekujemy. Kelnerów sprowadzamy z górnej półki, buty mają polerowane ciastem wypiekanym 48 godzin przed pracą.

Tłuste ciasto daje najlepsze rezultaty, ślizga się po bucie, zostawia błyszczące smugi, zwabia nosy klaczek, które chętnie wchodzą za kelnerami do jaskini. Nasza obsługa ma najwytrwalsze doświadczenie w musowaniu wina dla dziubków słodkich, dla dziubów gorzkich, dla dziubasów ciętych, ale i dołeczków policzkowych. Kelnerów spotkasz tu wyspanych, garnitury mają z atłasu, a przedziałki na żelowanych włosach mają robione przez architektów głów. Nic dodać, nic dodać.

No i chodzi przecież o bal, balusiek! Klaczki zazwyczaj wprowadzamy po kolei, pierwszeństwo mają te z podniesionym ogonem tapirowanym. 

Goście są po kątach porozstawiani, poupychani i mają nakaz wciągania brzuchów. Brokat zaczyna się sypać z sufitu jaskini około północy. Klaczki wtedy wychodzą, zagradzają drogę i podskakują w górę, nałapując świecidelstwa. Do pyska też. 

I nagle, nagle firmy producenckie i bukmacherzy, anonimowi piekarze-esteci biegną na środek i lepią klejami ten brokat. Na trwało, na przodzie. Mocno na grzbiecie. Babularki i babularze kosmetyczni przejeżdżają lakierem kopyta i ciskają w nie minibombami. Podskakują wyżej klaczki, mrugają oczkami.

A potem to już z górki, wychodzi na środek Koniówa Diamenda, starsza klacz diamentowa, i śpiewa pieśń podniosłą:

Kiedyś to były diamenty, kamienie

Grzbiecizną dźwigane zwątpienie

czy umiem, czy błyszczę

czy umiem, czy błyszczę

Kopytem walnięte sklepienie!!!

Koniówa ma na sobie czerwoną pelerynę i faktycznie uderza kopytem o ścianę jaskini. Walą się skały, grzmocą na wszystko. Z sufitu zaczynają lecieć ostre diamenty, które były zamontowane ponad warstwą brokatu. Jeden z ochroniarzy zamiast uciekać, kiwa ręką do facecika od BHP, a na twarzy ma zażenowanie. Diament uderza go w nos, nos zamienia się w górę siniaczonej dziury. 

Koniówa Diamenda wytrzymuje deszcz diamentów, osłania inne klaczki. 

Zapada cisza.

Jeden z kelnerów wysuwa się naprzód i pyta, czy ktoś ma ochotę na ciasto, którym nie umył buta.

Rita

Rita Karmensita – nie lalunia i nie babunia. Coś pomiędzy dziką praliną a maliną. Piękna i nieskazitelna. Jej fioletowy odcień skóry zwabia mlaskanie publiczności. Prywatnie łagodnie puszysta w smaku, smaczna.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Warte uwagi

  • Facebook
  • Instagram
  • Grupa Brzuch
  • Główna
  • Instagram
  • Facebook
  • Polityka prywatności
©2025 Gazeta Musi Się Ukazać – Cyfrowy art-zin | Powered by SuperbThemes
Ta strona używa cookies. Czytaj więcejUstawienia cookiesZgadzam się
Polityka prywatności

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are as essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
SAVE & ACCEPT