Humanitarius autobus pospolitus powstał przez połączenie głośnika z krzesłem obrotowym. Kółka zostały wykorzystane jako główny środek poruszania się mieszkańców pospolitusów pewnej krainy humanitarnej na wschodzie.
— Dzień dobry. Chcę zaprezentować nowy, najlepszy sposób poruszania się po zadupiu świata. Przedstawiamy autobus śmiechu humanitarnego! Jest on wyposażony w wentylację napędzaną kozłami hodowanymi w warunkach przewietrzenia sierści. Kierownica wykonana jest z pleśni i kawałka liścia, dzięki czemu uzyskujemy efekt eko. Pracujemy nad udoskonaleniem silnika napędzanego śmiechem humanitarnym, wychwyconym w dolinach zachodniego zagęszczenia. Śmiechy, zawarte w kłębach trawy, zwijane są w prostopadłościany i wsadzane do silnika. Jest on w pełni ekologiczny, ponieważ wykorzystuje zmielone trawy śmiechu (trociny). Niestety nie możemy podać więcej informacji, ponieważ dopadłby nas kojotyzm śmiechu (i szaleńcze wygryzanie konstrukcji fotelu. Jest on bowiem zrobiony z sera francuskiego, który koresponduje z pleśnią kierownicy, a konstruktorom chce się jeść).
— Jakie są wady pana sprzętu?
— Żadne. Tak naprawdę to wszystko robi się niebezpieczne, kiedy nie posiadamy śmiechu humanitarnego. Można go pomylić ze śmiechem niehumanitarnym, który rośnie nieopodal wrzosowisk. Tymi drogami nie można jeździć autobusem humanitarnym. Za pomocą głośnika przymocowanego do zderzaka możemy informować o naszej obecności, aby śmiech niehumanitarny się odsunął. Trzeba z całej pety kopać w głośnik, żeby uzyskać efekt włączenia. Nie potrzebujemy do tej pracy wielu ludzi, tylko siebie samego. Autobus posiada autopilot, który omija drogi i uderza w drzewa. Nigdy nie jest to jednak wypadek na drodze, ponieważ świadomie drogi są omijane. Jeździmy zatem po zadupiu świata.
— Czego nie chcecie?
— Nie chcemy, aby ludzie wsiadający do autobusu prowadzili rozmowy i zawiłe konwersacje, ale cieszyli się żartem krajobrazu, na przykład wykrzywionymi torami kolejowymi, na które najeżdżamy autobusem z całej pety. Wszystko po to, aby wykrzywiły się jeszcze bardziej i następnym razem, gdy będziemy tamtędy przejeżdżać, ludzie będą śmiali się jeszcze mocniej z jeszcze bardziej wykrzywionych torów.
— Po co działacie?
— Dla dyskusji humanitarnej.
— Kto wynalazł pierwszy humanitarius autobus pospolitus?
— Wendżeł węgierski! Pucowaty IV! Projekty takich autobusów są znane już od średniowiecza, kiedy w zamkach gotyckich proponowano przejazd z sali balowej do sypialni. W ten sposób ludzie otrzymywali nieekscytującą podróż po zadupiu korytarzy.
— Co z pasażerami? Ilu ich było?
— Byli przywiązani do foteli łańcuchami, które pomogły utrzymać na jednym fotelu cztery osoby dyniowatej postawy, z czego jedna prowadziła autobus. Ale to były czasy średniowiecza. Współcześnie autobusem jeździ tylko jedna osoba postawy pomidora.
— Kiedy zamierzacie opuścić świat zadupia i wkroczyć na wyższy poziom?
— A czy jest wyższy poziom?