Tramwaj zawsze idzie. Jakoś tak.
Przede mną one dwie. Siedzą.
Na ich głowach tańczą kiełbasy, sałatki majonezowe, ręce tworzą śledzie.
Są też parzystokopytne oraz ptaki.
Setki kur gromadzą się niczym we śnie, mleko, twarogi, nóżki w galarecie, tony ziemniaków.
Przystanek numer 2.
Jesteś tym, co jesz.