Stał na bakelitowych nóżkach.
Dostojny.
Miał gładką skórę inkrustowaną woskiem pszczelim.
Skorupka zewnętrzna — miodowe iroko.
Obudowy głośników z przodu lekko odstawały jak owcze policzki.
—–
Starzec zbliżył nos do Arioda. Wciągnął zapach rozgrzanych kabli.
Przysnął. Główka zaczęła mu opadać.
Przez jego miękkie włosy przeciskają się „słowa” wysyłane przez Arioda.
Głaszczą ściany. Przypinają się do tapety małymi haczykami.
Zostają jeszcze przez chwilę.
Stary przykrył Arioda.
Stary kocha Arioda.
Stary