Przestrzeń od pralki do ściany. Ruch, ludzie wielkości wykałaczek przechadzają się po ścianie, pod rurami-hotelami.
Pralka: Ile atomów znajduje się w wykałaczce?
Słychać, jak ktoś na górze ustawia radio. Za oknem szczekają psy. Powietrze zimne, grudniowe, niebiesko-białe. Łatwe do pomylenia z dymem papierosa opartego o popielniczkę.
Przestrzeń maleje do stróżki.
Zlepki atomów soku, wina, okruszków, kurzu rozpuszczonego w herbacie powoli rozszczepiają się i płyną.
Wypływają z miejsca.
Gumowa rura: Ssssssss.
Pralka (podskakuje, zła, rozgrzana, zrzuca z siebie przedmioty): Brrr tr tr tr ddddddd bbrr.
Zlepki atomów (głos cienki, piskliwy, rozproszony): Hej, o, a gdybyśmy trafili! Nasza łyżka, szklanka do pragęby, to wtedy bylibyśmy ludźmi!!!
Pralka (odważnie): A, ściek!