Za każdym razem, kiedy myję patelnię po jajecznicy, rozpływające się resztki ściętego białka przypominają mi pewien wierszyk. Wierszyk jakże frywolny, a jednak mogący posiadać groźne następstwa w przyszłości.
Jajecznica z rondla spada
– krzyczy dziecko czy miednica?
Kica misa, wąs i mleczko;
Niebezpieczna to zabawa – dzika strawa.
Pomylone dziecko z mleczkiem,
beczka z kiecką, kiecka z deczką,
leczo z mleczem, pierś z oddechem.
Płynem zalał całą szafę
– szczeciniasty wąs, ostry ząb.
Noworodek strzelił gafę;
był zbyt stary i w kieszeni miał dolary.
Swoim ojcem był od zawsze,
za kucharkę wziął swą matkę.