Cóż za luxury!
Luksurius riklama!
Luksurius to imię legendarnego producenta z włosem żelowym, zaczesanym do tyłu. Co to był za połysk! Najśmielsze przypowieści dawnych Tatr nie powiedzą ani słowa o tym człowieku. Rzeczywistość kryje w swych odmętach najjaśniejsze gwiazdy i bawi się z nami w tajemnicę!
Luksurius był prawdopodobnie jedynym producentem, współpracującym z edycją góralską Chanel. Początkowo ta znana na całym świecie firma rozbudowywała swoje kontakty ze sprzedawcami kierpców. Były to lata 2001-2005.
Luksurius był osobą opanowaną, miał skórę wypucowaną pastą i posiadał znamienie solarki. Brązowa skóra i biały zarost – to jego moc. Człowiek-negatyw! W ustach miał białe cygaro. Krzyczał bardzo często: „Cigarette chanel explora limit seria!”, co oznaczało „serowa cygareta smakowa z oscypka”. Ta energia jawnie koresponduje z dzisiejszą, dynamiczną modą narciarską. Pomyślmy tylko – góral XXI wieku to może być stylowy fashionista! Poślizg narty – poślizg włosa!
Luksurius przemierzał swoją wysportowaną łydą wielkie połacie śnieżnej tatraciny! Wytrącenia drzew tworzył, kroki zwalniał a pospieszał, nartą zamiatał krzewiska! Jeszcze niedawno szył wielki ręcznik z motywem śniegu. Wszyscy, co nabyli go w górach, mogli z powodzeniem wygrzewać się na plaży Bahamas, czując psychiczną zlodowaciałość na plecach. Wspaniałe fashion pozory!
Niestety, Luksurius odszedł. Pozostał po nim duch krążliwy gdzieś w okolicach Giewontu. Podobno bieluśki!
Warto pamiętać, że żyje jeszcze Alphonse Luks-Gąsienica, brat Luksuriusa, przedstawiciel „wyżyn stylu”. Inspiruje się falami ognia, które obserwuje wieczorami w kominku, by uzyskać efekt płomienia na ubraniach. Jest też pełen podziwu dla kratek wyciskanych na oscypkach. Motywy limitowanych serii wydeptuje bosemi stopemi! Hej!
Ten opis może być szokujący dla ludzi z nizin, ale w rodzinnym mieście tych mistrzów mody – Luksomierzu – nie wydają się oni wcale tacy ekstrawaganccy. Mieścinka ta nie została umieszczona na mapie, bo ma tylko dwie wille i parę domków. Oczywiście w jednej z will mieszkał Luksurius, w drugiej wciąż jeszcze przebywa Alphonse Luks-Gąsienica.
Jak wygląda Luksomierz? Jest malutki. Przechodzi się przez niego, by się pokazać. Mieszkańcy lubują się w okryciach; jedni przechadzają się w kombinezonach wypychanych puchem, inni, obszyci szczelnie wełnianą nicią, migają slalomem. Tylko oczy spozierają przez wycięte otwory – z tego powodu praworządni luksomierzanie w stylu są niezwykle konsekwentni. Każda zmiana ubioru powoduje konsternację, gdyż nie widać właściciela. Znajomi mogą nagle stać się obcy, a nieznajomi przypominać dawnych sąsiadów lub dalekie ciotki. Policja (w granatowych płaszczach z kapturem i ocieplającymi maskami) usiłuje zdusić ten niechlubny proceder, ale nie jest to walka równa. Złoczyńcy nie tylko podają się za zwykłych mieszkańców, ale także przenikają w szeregi służb porządkowych. Występek kwitnie, jednak tylko na chłodzie. W domostwach poza granicami Luksomierza mieszkańcy odsłaniają twarze i przyjmują całkiem inne postawy. W tym osobliwym mieście, gdzie przekroczenie progu zmienia zupełnie spojrzenie bliźnich, moda stanowi o wszystkim.
Podobno duch Luksuriusa nawiedza te rejony do dzisiaj, a cygaro o smaku oscypka czuć na najwyższych szczytach tamtejszych gór. Alphonse Luks-Gąsienica milczy w tej sprawie.