– HALO?
– halo?
– HALO, HALO?
– no halo?
– czy tu centrala farmy?
– tak, tu centrala farmy [Nazwa1]. Czy to [Nazwa3]?
– nie, tu [Nazwa2]. Pan [Nazwa4] niedawno mnie zatrudnił, bo musiał zwolnić [Nazwa3]. Są kłopoty.
– jakie kłopoty, [Nazwa2]?
– koty.
– koty. Co z nimi?
– są suche.
– że co? Jesteś pewny?
– koty są suche.
– kurwa mać! [Nazwa2], wiesz, czym grozi niezrealizowanie procedury KOCIEJ MOKROŚCI?
– pan [Nazwa4] mówił jedynie, że to sprawa najwyższej wagi. KOCIA MOKROŚĆ musi być wdrażana SYSTEMATYCZNIE i BEZWARUNKOWO.
– to mało powiedziane, [Nazwa2]. Kiedy koty nie są odpowiednio wilgotne, wybuchają. Rób teraz, co ci każę, bo nie wypłacisz się do śmierci! Taki kot jest wart sto tysięcy dolarów. Dlaczego ich nie zmoczyłeś?
– uciekają.
– jak to jest możliwe? Nawet dziecko potrafi złapać kota, nawet pieprzony brzdąc, zasuwający beztrosko na kolejce w lunaparku! Czy ty masz w ogóle jakiekolwiek kompetencje w tym zakresie, [Nazwa2]?
– ganiam za nimi ze szlauchem cały boży dzień. Tylko Pan Struś i Pan Kameleon są mokrzy. Pani Małpa, Pan Bóbr, Pan Jeleń, Pani Lisica, Pan Dziobak i Pani Wydra uciekają i stroszą futro.
– oczywiście, że stroszą, bo kiedy ich nie moczysz, stają się agresywne. To ich reakcja na nadchodzącą eksplozję. Sprawdź stan futra Pana Jelenia, to ulubieniec pana [Nazwa4].
– dobrze.
KSZKSZKSZKSZKSZSZSZSZKSZKSZKSZKSZKSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZS
ZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZ
SZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZS
ZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZ
SZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZ
– coś przerywa, [Nazwa1].
KSZKSZKSZKSZKSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSZSSSSSSSSS
– [Nazwa2], trzymasz się? Głaskaj tego kota, do kurwy nędzy! Chcesz zniknąć z powierzchni ziemi razem z nimi?
– KICI, KICI, KICI, Jeleniu, Jelonku.
– nie zdrabniaj! Nie mów na „ty”. Dobrze wiem, że miałeś to zapisane w umowie. Dla ciebie „Pan Jeleń”, rozumiesz?
– tak, tak. Panie Jeleniu, ałć, kurwa. Podrapał mnie. Raportuję, że Pan Jeleń niszczy kanapę, a Pani Małpa wywróciła i rozbiła wazon. Jezu, kurwa, Panie Bobrze! Co Pan wyczynia?! Dlaczego one mają te zasrane zwierzęce imiona?
– wybuchają.
– co?
– wybuchają, kiedy nazywa się je jak koty. Tworzenie im imion od innych gatunków to biologiczna konieczność. Brak ci elementarnej wiedzy, gówniarzu!
– cholera, wszystko byście chcieli wytłumaczyć tym głupim wybuchaniem.
– [Nazwa2], naprawdę muszę ci tłumaczyć specyfikę tej rasy? I to teraz, kiedy masz kłopoty?
MIAU MIAU MIAU miau miau miau miau miau
– Boże! Pani Wydra wariuje, no normalnie oszalała i rzuciła się na Pana Dziobaka.
– opanuj sytuację, [Nazwa2]. Opanuj sytuację, bo będzie źle. Kurewsko źle, bo kurewskie zło pana [Nazwa4] spłynie na ciebie jak fala kurewskiego gówna. Kurewsko gęstego, ciepłego, kurewskiego gówna. Twoja niekompetencja aż razi w oczy. I uwierz mi, [Nazwa2], gdybym cię teraz widział, a ty zobaczyłbyś moje oczy, to ujrzałbyś w nich swoją niekompetencję!
– Boże, pan [Nazwa4] mnie zabije. Pani Wydra poharatała cały pyszczek Dziobakowi.
– Panu Dziobakowi! Mam cię uczyć podstawowych manier, [Nazwa2]?!
– na szczęście ją zdjąłem. Są też dobre wieści – futro Pani Wydry jest delikatnie wilgotne.
– pamiętaj, że dewizą naszej farmy jest „KOCIA MOKROŚĆ każdego dnia”. Chcesz, żebyśmy stracili pozycję, zaufanie kontrahentów i klientów? Postaraj się nasączyć wodą te kociska, to może pan [Nazwa4] nie wyleje cię na zbity pysk. A tak poza tym to musisz zro…
– KURWA, NIE! PANIE BOBRZE, NIE! NIEDOBRZE! PIERDOLĘ TĘ ROBOTĘ! SAM ODCHODZĘ! ZAWIJAM MANDŻUR!
– teraz się nie wykręcaj! Jesteś w to władowany po uszy, [Nazwa2]! Masz natychmiast sfinalizować procedurę KOCIEJ MOKROŚCI! Bo inaczej ja i pan [Nazwa4]…
MIAU MIAU MIAU BUM MIAU MIAU MIAU MIAU MIAU BUM miau miau miau miau miau miau miau miau miau miau BUM