kilka faktów, w gruncie rzeczy niezaprzeczalnych, ale też trudnych do poparcia czymkolwiek. odwieczna (ziemska!) walka o rację, będącą największą racją – kto jest wobec tego najmądrzejszym człowiekiem w kosmosie?
bądź co bądź fakty to fakty:
- w kosmosie da się zrobić pizzę, głównie przez to, że rzeczy do siebie przylegają, nie ma elementów luźnych;
- czymś przeciwnym jest robienie kanapki – z uwagi na odrębność jej elementów (pamiętamy, nie łączymy keczupu z pomidorem: spłynie i jest niedobre), niemożliwym jest podać ją w próżni;
- nikt nie powiedział, że w kosmosie nie da się tęsknić za gwiazdami, dlatego idealnym sposobem na podziwianie gwiazd jest patrzenie się w jeden punkt, zezując w drugi – tam pojawi się spadająca gwiazda;
- przyciąganie: nie jest tylko zjawiskiem fizycznym;
- pragnienie zdobywania kosmosu to nieumiejętność radzenia sobie z Ziemią;
- czy nie byłoby wszystkim milej w kosmosie, gdyby stworzono szampony i odżywki kosmiczne do każdego rodzaju włosów?
- podskok 30 centymetrów w górę na Ziemi ustanawia ludzi 30 centymetrów bliżej Księżyca, więc w pewnym momencie czasowym jesteś bliżej kosmosu niż połowa ludzkości. skacz wysoko;
- stacja kosmiczna wygląda vintage, co niestety kłóci się ze śnieżnobiałymi ubrankami kosmonautów i nikt na to już nic nie poradzi;
- największą zbrodnią przeciwko wszechświatowi było odebranie Plutonowi statusu planety w 2006. Pluton zyskał jednak coś innego – na otarcie łez stał się tatusiem plutoidów.
czy na Marsie była woda? – zależy.
puenta jest prosta: kosmos służy wyobraźni i bezsensownym faktom.
mamy wymówkę na kolejne sto lat.