Pytanie wcale nie jest z gatunku tych, co to się je zadaje, nie mając innych. Kosmiczna sałata? Może chodzi o “walutę” międzygwiezdną? Wiadomo, że wszechświat się rozszerza, ale nie wiadomo, dlaczego tak (jak?*).
Być może bąble gwiazd, wraz ze swoim planktonem planet i resztą żwiru, oddalają się od siebie, bo nic ich ze sobą nie łączy; nie mają wspólnych interesów, więzów rodzinnych, wspólnych tematów do dyskusji, nie uczestniczyły w tych samych wydarzeniach (poza jednym dawno temu), nie wyjeżdżały razem na kolonie, nie mają wspólnych znajomych. Czym mogłyby się ze sobą wymieniać te bąbelki w galarecie próżniowej kosmosu?
A może chodzi o pustkę, która się czerni pomiędzy kosmicznymi wyspami? Pustkę roślinożerną, sałatożerną, dziecko Czwartego Świata z puchliną głodową? Może potrzebny jest pokarm, który można by było porozrzucać po wszechświecie, ale najpierw zasadzić na jakichś uprawnych, wiejskich planetach? Bardzo szybko, najlepiej jutro, musielibyśmy, my, kulka, pogadać z czarnym otoczeniem na ten temat.
————-
* srak**
** akronim Samoczynne Rozszerzanie Areału Kosmicznego