To, co wyraża się słowami, nie jest rzeczywistością.
Jiddu Krishnamurti
ściany pękały w szwach
pijane od głuchej niesamowitości
zaznajomiwszy się z poezją brzęczącego stolca
mogłem spokojnie zejść na ziemię
wejść w kieszeń Karzełka Kacperka
i pocałować w dupę tańczący kosmos
– rumba! samba! gówno!
byłem zupełnie święty
co niemniej jednak jest zależne
od kontekstu w Indiach byłbym
krową, w Izraelu rybą a w Japonii
jedną małpą w trzech osobach ale
musiałem się umyć (religioznawcy
nazywają to rytuałem ablucji)
do raju nie wpuszczają brudasów