Noc przesilenia wiosennego. Dach opuszczonego donżonu. Przy bogato zastawionym kamiennym stole tłustymi darami morza oraz zakrapianym zbożowym winem zasiadają kolejno: Old Iniquity, Envoy i Forkias. Wszyscy trzej deliberują nad zmianą czasu.
Old Iniquity
Pokryj swój posrebrzany talerz.
Jedz i ciesz się tym wszystkim,
A zobaczysz, gdzie kończy się nasz czas.
Envoy
Gdzie? Gdzie? Nie widzę nic ponad patynowany talerz
i puchar wypełniony winem zbożowym.
Old Iniquity
Spójrz głębiej i jeszcze raz spójrz.
Forkias
Nie widzi tego, co ma ujrzeć na tym talerzu.
Czyż tłuste frykasy, jakie przyniosły moje trytony,
nie orzeźwiają twoich percepcji?
Old Iniquity
Puchar to zwierciadło, a talerz to portal do innych wymiarów.
Zstąp z wolna i bez uniesień przeniknij do starych struktur.
Envoy
Teraz zaczynam widzieć, zstępuję na niższe wymiary.
Wolno i coraz wolniej. Aż przeniosę się w sen.
Envoy usypia. Jego ciało dematerializuje się. Patynowa podkładka pod talerzem zmienia swoją gęstość i znika. Na dach donżonu wychodzi umęczony Janoti Ośle Uszy.
Janoti Ośle Uszy
Przebyłem bezwymiary, pędząc razem ze światłem, i dogoniłem was.
Nie ma tu Envoya wysłannika.
Old Iniquity
Przemierza bezczasy w poszukiwaniu pierwszej materii.
Forkias
Nurkuje w głębinach jaźni i absurdu, poszukując pierwszej
przestrzeni i punktu odniesienia.
Janoti błagalnie wznosząc ręce ku górze i padając na kamienną posadzkę, wygłasza monolog.
Jantoi Ośle Uszy
Ja, skazany na tułaczkę między przesileniami, raz do roku zmuszony obcować z daimonionami, bym mógł odzyskać ludzką postać. O, bezczasy i sprawczość, wróćcie
mnie w przestrzeń uczty w grocie króla gór, bym mógł cofnąć czas.
Old Iniquity
Jest taka siła, ale to ma cenę.
Forkias
Wiele wody upłynie, zanim tu wrócisz odkupiony.
Janoti Ośle Uszy
Gotów przedłożyć tułaczkę nad odkupienie.
Old Iniquity
Puchar to zwierciadło, a talerz to portal do innych wymiarów.
Zstąp z wolna i bez uniesień przeniknij do starych struktur, tak
jak zrobił to Envoy. A ty, Forkiasie, zatop go w wirze skąpanym
przeciążającą materią, gdzie czas się zatraca.
Forkias
Wysyłam trytony i Latimerię, która będzie strzegła portalu.
Janoti Ośle Uszy
Nie rozumiem, nie widzę.
Old Iniquity
Przyjdź i zobacz. Spójrz w puchar wypełniony winem zbożowym.
Potem idź i patrz.
Janoti spogląda na puchar wypełniony winem zbożowym. Zatraca się z wolna.
Janoti Ośle Uszy
Nie widziałem, a teraz widzę.
Janoti Ośle Uszy znika. Forkias zaczyna łakomie pożerać wszelkie dary, znajdujące się na kamiennym stole. Tłuste ryby i krewetki wpadają do jego bezdennej paszczy jak do wiru wodnego, a razem z rybami i krewetkami Old Iniquity. Nadchodzi ranek. Forkias zeskakuje z donżonu z powrotem do morza i zatapia się w głębi. Przesilenie wiosenne dokonało się.