Już teraz kup LUZAK FIRMY GUPO! Najtaniej w sieci – czeka na Ciebie to, czego dziś potrzebujesz w swoim domu. KLIKNIJ, ŻEBY ZAMÓWIĆ – bezpłatna dostawa w kraju i za granicą.
– Co to jest LUZAK?
– Niestety nie rozumiem, ale wiem, kto może Ci pomóc.
– Czy na pewno go potrzebuję?
– Co masz na myśli?
– Jakie są warunki bezpłatnej wysyłki za granicę?
– Dostawy do domu realizujemy na terenie całej Polski, również do tych miejscowości, w których nie mamy swoich sklepów czy Punktów Odbioru. Mogę opowiedzieć Ci również, jak zrealizować zamówienie.
– Ale do czego to w ogóle służy?
– Nie zrozumiałem, spróbuj proszę powiedzieć to w krótki i prosty sposób.
– Jakie są warunki zwrotu?
– Na zwrot produktu masz 365 dni od daty jego zakupu. Czy opowiedzieć Ci więcej o zwrotach?
– Czy na pewno potrzebuję kolejnego przedmiotu?
– Doprecyzuj, proszę.
– Skąd się wzięła nazwa GUPO?
– Przebyliśmy długą drogę od momentu, gdy w 1962 roku Gunther Policker założył GUPO. Obecnie nasi klienci mogą odwiedzać nas w setkach sklepów na całym świecie, których niedługo będzie jeszcze więcej.
– Dobrze, ale czemu w ogóle jestem skłonny to zamówić?!
– Spróbuj, proszę, napisać to innymi słowami.
– …
– Przepraszam, ale nie zrozumiałem 🙁
– Czy satysfakcja jest aby na pewno gwarantowana?
– Informacje na temat gwarancji na poszczególne produkty znajdziesz w broszurach gwarancyjnych na naszej stronie. Warunki gwarancji na dany produkt mogą się różnić w zależności od roku zakupu.
Irytował się coraz bardziej i było (nie)szczęśliwym zbiegiem okoliczności, że bot nie mógł go zobaczyć. Ale ostatecznie, czy wszystko można zrzucić na karb nieporozumienia? Z pewnością – sprawna komunikacja zaoszczędziłaby wielu nerwów.
On tymczasem robił się czerwony jak rak. Chciał się przecież dowiedzieć kilku prostych informacji o swoim zakupie: Za ile? Jakie są warunki? Dlaczego w ogóle chce to kupić?. Złościł się coraz bardziej, że nikt nie był mu w stanie udzielić odpowiedzi, nikt nie mógł mu wyjaśnić, jak to się dzieje, włącznie, co gorsza, z nim samym. Chciał zamknąć okno przeglądarki, ale był pewien, że to zbyt mało, że to nie załatwi sprawy. Czy wystarczy, gdy wyrzuci rozgrzanego laptopa za okno? Ależ to bezsens, oczywiście, że nie załatwi to sprawy! Będzie jutro, pojutrze, każdego kolejnego dnia gryzł się ze sobą, trawił to nieporozumienie, gdy tymczasem bot będzie spać spokojnym snem elektrycznej owcy. To właśnie męczyło go najbardziej.
***
Panował gwar, mieszały się rozmowy przechodniów i nawoływanie przekupek, zapachy perfum, ludzi, warzyw, mięs. Zwykły dzień targowy, godziny przedpołudniowe, najlepsza pora na zakupy. Trzeba tylko uważać na portfele, okazja czyni złodzieja.
Na stoiskach owocowo-warzywnych panuje względny spokój. Nikt nie nawołuje, klienci uważnie oglądają ogóreczki, cebulki, jabłuszka. Porównują ceny, cicho narzekając pod nosem. Zupełnie inna atmosfera panuje na ciuchach i akcesoriach domowych. Przekupnie wychodzą przed stragany i głośno zachwalają swoje towary:
– Klapki japońskie! Grzybki do pieprzu!
W ciżbie niepostrzeżenie przechadza się w tę i we w tę bot, wykrzykując:
– LUUUZAK! LUUUZAK! Kupujcie tanio, GUPO, GUPO, GUPO! LUUUZAK! LUUZAK!
Już wiem, że robi się niebezpiecznie, że mogą mnie dopaść nawet tutaj. Wymykam się bocznym wyjściem z Kleparza i szybkim krokiem idę na tramwaj. Kiedy sięgam po portfel, by kupić bilet, w kieszeni znajduję LUZAK FIRMY GUPO.