Ludzie rozlali się na ulicę.
Stoją jeden na drugim, nic nie widząc.
Wyrywają sobie rzeczy, czasem ręce.
Z każdego kąta dobiegają wrzaski:
Nie bądź skąpy, nie bądź stary,
Kup se ciuchy za dolary!
Kury nie zdążą wysiedzieć jajka,
Już ludzie skupują skrzydełka,
Najmodniejsze skarpety, powyciągane szyje,
Wszędzie otwarty wrzask, słonie uszy,
Mrówki uciekają do domów,
Zostawiając raban.