Opuszczam bractwo słoneczne, a Ty prowadź mnie przez oceany i pola.
Pan Ptasznik obserwuje drogi. Powoli rozsiada się na poboczach, pilnuje czasu.
Przygląda się powietrzu, obraca je w palcach.
Pan Ptasznik żyje w tym jedynym momencie życia, w tej atmosferze, w której można się rozsiąść i zgubić. Kiedy jest on sam i słońce.
Chodzi o bezproblemowość świata, kiedy wszystko być może, a czas jest nieskończenie długi.