odeszłam od ciebie bez kwitka
lecz jeśli mnie teraz zatrzymasz
zakrztusi się parą maszyna
(bez kwitka przechodzę na islam)
(bez kwiatka przechodzę na buddyzm)
po drugiej stronicy ulicy
spytałam: przestanek się liczy?
(bez listka przechodzę na nudyzm)
(bez mała klnę się: maksymalizm
pauzuję w miejscach po przYcinkach)
zawyrokowałaś: przecinka
się nie da postawić na fali
(bez flauty przechodzę na żagiel)
na żagiew się rzucam z impetem
i jeśli znów jestem siulpetem
to wspak przekręconym przez magiel