Skip to content
Menu
Gazeta musi się ukazać logo
  • Pamiątken
  • Idea
  • Redakcja
  • Kontakt
  • Zdrapka
Gazeta musi się ukazać logo

Archiwa

Kategorie

Centkowany miętus

Opublikowano 31 sierpnia 202230 sierpnia 2022

W mieście Durnych i Niedurnych to właśnie centkowany miętus zrobił największą furorę. Każda jego centka, większa czy mniejsza, zabarwiała język i przełyk mutantów na różne kolory.

Przy pomocy żaróweczki, dołączonej do zestawu można było gardziel podświetlić i zobaczyć drogę połykania, pokrytą kolorowym pasmem smaku.

Zdarzało się nieraz durnym mutantom wyrysować na swoich jęzorach fantazyjny pejzaż, aż centki drżały z dumy, a miętus odgradzał swoje bycie od śliny, by dłużej jeszcze trwać i napawać się doskonałością kolorów. Jednym z najpopularniejszych dzieł z użyciem centkowanego miętusa było odtworzenie na przełyku mapy drogi od miasta Durnych do miasta Ckliwych. Oficjalnie uważa się, że to jedna z najtrudniejszych tras i żadnemu durnemu mutantowi nie udało się tam dotrzeć. Marzyli więc o tym namiętnie przy pomocy swoich przełyków. Trwali przy nich do późnej nocy, podświetlali gardła żaróweczkami i patrzyli sobie głęboko w oczy. Do czasu.

Wszystko zaczęło się jeszcze w mieście Durnych, gdzie wszyscy durnowaci mutanci zaczęli połykać centkowane miętusy ponad limit. Chcieli coraz więcej spotykać się w rozmarzonych kłębowiskach, sycąc się wzrokiem i bliskością. Na ulotce słodycza widniało zastrzeżenie, by jeden tylko miętus był przyporządkowany do danego dnia, najlepiej przed obiadem. Istniała szansa, że będzie oddziaływał oddurniająco jedynie na dania i wesprze ich zdrowość świeżym kolorem. W zdrowych dawkach miętus nie dominował świata, ale zjadany ponad miarę, zmieniał wszystko. Durni obywatele nie słuchali porad producenta i oddurniali miasto w zaskakującym tempie.

Nagle stało się ono całkiem Niedurne i straciło swoje pierwotne właściwości i głupkowatość. Płakały centkowane miętusy, które jedne po drugim znikały w przełykach durno-niedurnych mutantów.

Aż zniknęły na zawsze, wyprzedane i zjedzone w dawkach chorobliwych.

Dzisiaj tamci mutanci są całkowicie niedurni i jeżdżą bez problemu do miasta Ckliwych, siejąc tam swoją niedurnotę i tęsknotę za centkowanymi miętusami. Nie pamiętają jednak, dlaczego.

Rita Karmensita – nie lalunia i nie babunia. Coś pomiędzy dziką praliną a maliną. Piękna i nieskazitelna. Jej fioletowy odcień skóry zwabia mlaskanie publiczności. Prywatnie łagodnie puszysta w smaku, smaczna.

W tym samym numerze:

Szlachetne końskie alkohole CZŁOWIEK PALETKA Najprzyjemniejsze mutanty – WSTĘP

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Warte uwagi

  • Facebook
  • Instagram
  • Grupa Brzuch
  • Główna
  • Instagram
  • Facebook
  • Polityka prywatności
©2023 Gazeta Musi Się Ukazać – Cyfrowy art-zin | Powered by SuperbThemes & WordPress
Ta strona używa cookies. Czytaj więcejUstawienia cookiesZgadzam się
Polityka prywatności

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are as essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
SAVE & ACCEPT