— Chciałbym być bobrem – powiedział.
— Bobrem? Dlaczego?
— Logicznego wytłumaczenia znaleźć nie potrafię. Może nieco bardziej abstrakcyjne, chociaż najlepszą odpowiedzią byłoby dla mnie: „BO TAK”. Ale spójrz na to od tej innej strony, żołądkowej. Jest obiad. Obiad bywa pyszny, wystarczający, ulubiony. Ale nie on sam jest najlepszą częścią tej pory dnia, w której spożywa się obiad. Jest nią deserek. Deserem może być wszystko: ciasto babci, pączki z piekarni. Kisiel, budyń, owoce, ale…
— Ale? – niepewność bobrza rozszarpywała żołądek od zewnątrz, wewnątrz soki trawienne urządzały eldorado.
— Może to być też ciasteczko tak zwane kupne, kanapka z dżemem. Łyżeczka brązowego cukru zjedzona bez wyrzutów sumienia. Kawka? Tabliczka czekolady jedzona sukcesywnie, kostka po kostce?
— Co bobry jedzą na deser? – nie wytrzymał.
— *wątek niezgubiony* Wyróżnić możemy jeszcze gofry nadmorskie, deser w słoiczku podebrany z lodówki, paradoksalnie nawet burak może być deserem. Jednak istnieje bardziej niesamowita, przepyszna łakocia. Szczególnie gdy jesteś bobrem. Zapytasz – skąd to upodobanie do bobrów? Bobry to zwierzęta mistyczne. Chciałoby się powiedzieć: mityczne, bo kto kiedy widział bobra przy stole? Gdy ja pierwszy raz zobaczyłem bobra posługującego się nożem i widelcem, moje serce stanęło na moment w zachwycie. Wyrafinowanie, z jakim operował sztućcami, było widokiem niezapomnianym, a serwetka założona na szyję falowała ochoczo przy każdym kęsie. Ogon w kształcie wiosła miarowo wystukiwał rytm przeżuwania, a ja nerwowo założyłem fartuch, tak, by nie ominęła mnie żadna pozycja z bobrzego menu. Bobry są niesamowite. Dlatego ulubionym deserem bobrów są lody na patyku. Rożki albo kanapki lodowe? Zapomnij! Lody na patyku. Na patyku! Lody na patyku waniliowe, czekoladowe, truskawkowe. Wodne, mieszane, kręcone, lekko roztopione. Te kupione, sprezentowane, podkradzione. Ale patyk jest kluczowy. Każdy bóbr jednak ma odmienną opinię na temat tego, jaki kształt jest najlepszy. Większość preferuje patyczki płaskie, niczym wafelki spożywane w większych ilościach. Są też takie, które lubują się w patyczkach okrągłych, gdzie stanowi to swego rodzaju anomalię wśród lodów, dodając deserowi pikanterii. Jak bobry jedzą? Obiad jedzą nader szybko, tak, żeby jak najprędzej częstować się deserem. Zęby ostrzą już przed śniadaniem, by były gotowe na cały dzień, drugie i trzecie śniadania i kolacje. Bobry jedzą w ciszy, nad brzegiem rzeki, ale jedzą bez ostrzeżenia! Krwiożerczo, że aż wióry lecą. Aż do deseru właśnie. Wtedy w zadumie sięgają po lody, powolnymi kęsami delektując się drzazgami, wpadającymi pomiędzy siekacze. Trzeba wiedzieć, że bobry niestety nie są w stanie używać wykałaczek. Jest to naukowo udowodnione, a przynajmniej nikt nigdy nie natknął się na bobra, który zdołałby powstrzymać się od podgryzienia wykałaczki w trakcie ich używania. Bobry po jedzeniu zwykle leżakują, czasem praktykują kąpiele zdrowotne. Ale nie o rutynie bobra tu mowa. Czy bobry są wegetariańskie? Tak, bobry są wegetariańskie i są z tego bardzo dumne!
O bobrze mówimy dobrze.