Skip to content
Menu
Gazeta musi się ukazać logo
  • Pamiątken
  • Idea
  • Redakcja
  • Kontakt
  • Zdrapka
Gazeta musi się ukazać logo

Archiwa

Kategorie

Niebieska 13

Opublikowano 18 maja 202228 maja 2022

— Czym mogę służyć? – uśmiechnięta twarz pojawiła się znikąd.

— Niczym, dziękuję – odpowiedziała Sonia, nie wiedząc, co właściwie przygnało ją na Niebieską 13.

Miała spotkanie w zupełnie innej części miasta i na dobrą sprawę była już na nie spóźniona. Zamiast jednak zadzwonić z wyjaśnieniem, rozglądała się po sklepie.

Ekspedientka otaksowała ją wzrokiem, ze wciąż przylepionym do ust uśmiechem powiedziała:

— Mam coś dla pani, proszę za mną – po czym ruszyła, nie czekając i zniknęła między regałami.

Poza ich dwójką w sklepie nikogo nie było. Sonia zerknęła w kierunku drzwi wejściowych, ale nogi same zaprowadziły ją w głąb sklepu. Zatrzymała się przed regałem zapełnionym pudełkami w najróżniejszych kolorach.

— To powinno pasować – dziewczyna wyciągnęła niewielki szary kartonik.

Sonia uchyliła pokrywkę. Różowy statek kosmiczny ze skrzydłami nietoperza mknął przez przestrzeń, pozostawiając po sobie złoty pył. Skrzywiła się z niesmakiem, na co ekspedientka zabrała pudełko i sięgnęła po pomarańczowo-zielone.

— A to?

Z pudełka wyskoczył wielki kudłaty pies z żółtym nosem i zachęcająco pomachał ogonem.

— Nie – Sonia ze zgrozą odsunęła od siebie zwierzę.

Niezrażona ekspedientka wyjęła niebieskie pudełko – w środku była tańcząca w powietrzu baletnica, wokół której tryskały fontanny zielonych gwiazdek. W kolejnym słoń Dumbo grał na trąbce. W następnym znajdował się jednorożec o różowych rzęsach, który również nie spodobał się Soni.

Dziewczyna nie traciła ducha i wciąż wyjmowała nowe pudełka z coraz bardziej niedorzecznymi zawartościami. Cukierkowe pałace, fantazyjne trampoliny, nieistniejące zwierzęta, pojazdy kosmiczne, samogrające instrumenty, przedmioty, których zastosowania Sonia nie była w stanie odgadnąć, skrzynie i worki ze złotymi monetami, smoki, złote rybki, kucyki i masy pluszaków.

Westchnęła zniecierpliwiona.

— Nie macie tu działu dla dorosłych? 

— Znajdujemy się w nim – usłyszała odpowiedź.

— Ludzie chcą takie marzenia?

— Takie cieszą się największą popularnością.

— Niewiarygodne.

— Mamy tu najwyższej jakości prywatne marzenia z drugiej ręki –wciąż przyklejony do twarzy uśmiech ekspedientki wydawał się teraz wymuszony.

— Złote rybki, jednorożce? O ile worek złota jestem w stanie zrozumieć, o tyle trampolinę z żelków już nie.

— W tej chwili bardzo popularne są dziecięce marzenia. Zadowalają nawet najbardziej wyszukane gusta.

— Wszystkie są w jednym stylu. Nie ma pani czegoś bardziej oryginalnego?

Zapadła cisza. Ekspedientka znów otaksowała ją wzrokiem, ale tym razem nie było w nim już cienia wcześniejszej uprzejmości.

— Przepraszam – powiedziała w końcu. — Pomyliłam się w ocenie. Zapraszam do działu obok, tam mam coś odpowiedniego.

Przeszły dosłownie kilka kroków i znalazły się wśród regałów wypełnionych pudłami we wszystkich odcieniach szarości. Dziewczyna przykucnęła. Na najniższej półce ustawione w potrójne rzędy stały identyczne stalowoszare kartony oklejone brązową taśmą pakową. Wyjęła jeden. Nie wiadomo skąd w jej ręce błysnął nóż. Szybkim ruchem rozcięła taśmę i podała pudełko Sonii.

Wewnątrz znajdowała się koperta, niewielki pojemnik z dziurami u podstawy i szczelnie zamknięty worek z czymś sypkim. Żadnych fantastycznych zwierząt, tęcz i strzelających w niebo gwiazdek.

— Nie rozumiem – powiedziała zmieszana Sonia.

— To zestaw do samodzielnej uprawy.

— Zupełnie nie o to mi chodziło – odsunęła od siebie pudełko, ale ekspedientka nie sięgnęła po nie.

— Mam tutaj tysiące marzeń i żadne z nich nie przyniesie pani nic poza rozczarowaniem. Musi je sobie pani sama wyhodować.

— Kiedy nie potrafię!

— Proszę się nie martwić, wewnątrz pudełka nie ma marzenia – wyjaśniła.

— W takim razie co jest?

— Roślina.

— Mam hodować kwiatek?

— Tak. Kiedy już urośnie, proszę z nim wrócić i wtedy dobierzemy pani marzenie.

— Nie zamierzam tego brać, nie cierpię roślin!

— Tym bardziej nie przyjmę go z powrotem – powiedziała chłodno.

Nie czekając, wyminęła ją i wyszła.

— Kwiatek nie zastąpi mi marzenia! Co za tupet! – krzyknęła Sonia, rzucając się za ekspedientką. — Nie zapłacę za to!

— Zestaw jest wliczony w koszt całej usługi.

Na twarzy dziewczyny znów pojawił się uśmiech, kiedy do sklepu wszedł mężczyzna z rośliną w doniczce.

Sonia z rosnącą złością obserwowała, jak ekspedientka odbiera od niego doniczkę i stawia na witrynie obok dziesiątek innych kwiatów. Zamierzała cisnąć kartonem o podłogę, kiedy mężczyzna niespodziewanie odwrócił się do niej.

— Powodzenia – powiedział, kiwając głową.

Zacisnęła usta, wepchnęła pudło pod pachę i wymaszerowała ze sklepu. Zatrzymała się dopiero na parkingu. Wrzuciła karton na tylne siedzenie samochodu, obiecując sobie, że już nigdy tam nie wróci.

— Dyrdymały dla zdesperowanych ludzi – mruknęła, zerkając na zegarek. Może jeszcze zdąży spotkać się z klientem, musi się tylko pospieszyć.

Kiedy czekała na skrzyżowaniu na zmianę świateł, na drodze pojawił się autobus z wielką reklamą sklepu na Niebieskiej 13. Na tęczowym tle widniał napis: „Marzenia dla wszystkich. Nawet tych, którzy nie są jeszcze na nie gotowi”.

Czapla Siwa

Czapla Siwa – prowadzi dzienny tryb życia. Nie przepada za towarzystwem, zwłaszcza ludzi. Większość czasu spędza na wyglądaniu dostojnie, lubi być podziwiana z daleka. Jej pokarmem są głównie ryby, ale nie gadzi drobnymi ssakami, małymi ptakami i wężami. W locie odzywa się donośnym „frank”, przy gnieździe skrzeczy i skomle, a jej młode kwiczą podobnie do prosiąt. Nie lubi, kiedy się ją myli z żurawiem, gdyż uważa go za gorzej rozwiniętego ewolucyjnie ptaka.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Warte uwagi

  • Facebook
  • Instagram
  • Grupa Brzuch
  • Główna
  • Instagram
  • Facebook
  • Polityka prywatności
©2025 Gazeta Musi Się Ukazać – Cyfrowy art-zin | Powered by SuperbThemes
Ta strona używa cookies. Czytaj więcejUstawienia cookiesZgadzam się
Polityka prywatności

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are as essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
SAVE & ACCEPT