Skip to content
Menu
Gazeta musi się ukazać logo
  • Pamiątken
  • Idea
  • Redakcja
  • Kontakt
  • Zdrapka
Gazeta musi się ukazać logo

Archiwa

Kategorie

Konsensus

Opublikowano 30 czerwca 202230 czerwca 2022

Antoś Fajflet, pięćdziesięciotrzylatek o twarzy dziecka w okularach, jak baletnica przeskoczył próg sanatorium i od razu znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia.

Właśnie ogłoszono epidemię i zakazano dancingów. Dla Antosia, który tanecznym krokiem szedł przez życie, była to sytuacja, w której ciężko było skakać z radości. Tylko że akurat zbliżał się dzień seksu i Antoś nie chciał spędzić go na własną rękę. W tańcu jak w miłości – potrzeba dwojga.

— Albo trojga – z rozrzewnieniem wspominał lata młodości, gdy potrafił odbywać stosunki trwające bez przerwy po pięć godzin z dwiema partnerkami.

— Uwaga, uwaga, proszę zachować dystans pomiędzy rehabilitantami – grzmiał szorstki kobiecy głos z głośników, umieszczonych przy każdej alejce czy skwerku. Towarzyszył nawet pod tężniami, przy których podczas spacerów Antoś wypatrywał dam, na widok których tężało jego przyrodzenie. Kilka wpadło mu w oko i chciał, żeby choć jedna wpadła na jego przyrodzenie.

Przygotowania rozpoczął od porządnego siknięcia w toalecie. Wychodząc z łazienki, przepuścił kucharza, który popędził do kuchni, a sam wepchnął się w kolejkę prowadzącą do jadalni. Na uwagi, że stoi za blisko innych osób, powiedział, że on używa staropolskiej miary i na jego oko i tak stoi o trzy kutasy dalej, niż jest to wymagane.

— Tam stanie – salowa Hildegarda splunęła na podłogę, wskazując Antosiowi miejsce w szeregu. Następnie przetarła styraną szmatą oplutą powierzchnię.

Była brzydka z twarzy i zezowata na umyśle. Za to zgrabna w udach, którymi poruszała w rytm uderzeń chochli kucharza o gar.

— Cudownie się ruchasz. Ruszasz – poprawił się od niechcenia Antoś.

Hildegarda spojrzała z pogardą na niego i wyszczerzyła zęby, pomiędzy którymi błyszczała ślina. Zatupała w miejscu nogami jak przestraszony kazuar.

— Antoś jestem – podał jej dłoń, robiąc krok do przodu.

— Do kolejki – ryknęła tak mocno, że opluła jego rękę, twarz i ścianę za nim. Mężczyzna przetarł rękawem czoło i policzki, a oplutą dłoń zaczął wycierać o tylną kieszeń.

— Co się pan drapiesz po tyłku przy ludziach? – usłyszał za swoimi plecami.

— Może pani chce mnie podrapać? – odpowiedział zaczepnie.

— Proszę pana, ja jestem doktorem habilitowanym nauk proktologicznych – odpowiedziała kobieta zajmująca cztery metry przestrzenne korytarza. Jej dupa była tak duża, że zamiast siadać przy stole, nakładała go na siebie. Stół dodawał jej wiele uroku.

— A pan jakie ma wykształcenie? – zapytała.

— Ja również jestem doktorem, a dodatkowo uczęszczam na uniwersytet trzeciego wieku.

— O, a jaki kierunek badań pan obrał? – wyraziła zainteresowanie, wypuszczając ze swojego tyłka sążnistego bąka.

— Jestem doktorem rehabilitowanym, a przedmiotem rehabilitacji było moje udo. O, tu mam bliznę – odpowiedział, opuszczając spodnie do kolan i wypinając tyłek.

— Z panem nie da się prowadzić konwersacji – prychnęła i kopnęła go w jego pięć liter. — Przyda się panu kolejna rehabilitacja.

Antoś przewrócił się na kolana i po dopiero co przetartej przez salową Hildegardę podłodze, popłynął na początek kolejki, gdzie trwała ożywiona dyskusja.

— Ja chcę z makaronem – powiedziała Maria.

— A ja z ryżem – ryknęła Anna, która ze swoją syjamską siostrą nigdy się nie zgadzała, ale też nie miała jak jej za to natłuc, bo miała o jedną rękę mniej od Marii.

— Jest tylko rosół z ziemniakami – odpowiedział kucharz, wychylając się przez okienko w kuchni.

Maria chwyciła kucharza za ucho i ciągnęła tak mocno, aż je urwała.

— Rosół z ziemniakami to nie jest rosół! – krzyczała.

Anna, syjamska bliźniaczka, której ciało zrośnięte było w jedno z ciałem siostry, dzieląc z nią zarówno układ rozrodczy, wydalniczy i częściowo również inne, przewróciła oczami. — A do tego jest na kostce! Hańba!

— Skąd wiesz? – zapytała Maria, przystawiając głowę do ociekającego krwią ucha kucharza.

— Podsłuchałam w toalecie, jak sikałaś.

— Ja? Chyba ty.

— To ty sikałaś.

— A ty nie?

Złapały się za głowy i zaczęły tarmosić. Anna, która miała o jedną rękę mniej od siostry, była na przegranej pozycji, więc po raz pierwszy zgodziła się z siostrą, aby ta nie urwała jej ucha jak kucharzowi.

Tymczasem czekający w kolejce podchwycili rozmowę sióstr i zaczęli przekazywać sobie dalej.

— Rosół na kostce, kto to słyszał.

— Słyszała pani, z makaronem!

— Matko boska, rosół z ryżem. Świat się kończy.

— A jest z kluskami?

— Chcemy kluski – rozległo się wycie.

— Chcemy kluski.

— Chcemy kluski.

— Dancingów i klusek – dodał od siebie Antoś, wycierając potłuczone kolana i obolały tyłek.

— Żadnych klusek – Hildegarda splunęła na podłogę, a jej wzrok rozbiegł się naokoło głowy.

— Chcemy rosołu z kluskami!

— I dancingów! – ryczał Antoś

— I rosołu. Prawdziwego rosołu.

— Pokonwersujmy jak wykształceni ludzie, a nie jak bydło. Znajdźmy konsensus – doktor habilitowana nauk proktologicznych kopała w tyłki innych kolejkowiczów.

— Konsensus! Tfu! – Hildegarda z pogardą splunęła na podłogę przed stopami doktor habilitowanej nauk proktologicznych, której bardzo się to spodobało.

— I dancingów – Antoś unosił dłonie złożone do modlitwy. — Dajcie nam dancingi.

Nagle zgasło światło i pomieszczenie spowiła poświata ultrafioletu.

— Ten pan nie umył rąk po wyjściu z toalety. Ten pan nie umył rąk po wyjściu z toalety – wygrzmiał głos z głośnika.

Wszystkie oczy skierowały się na Antosia. Czerwone plamy wstydu mieszały się ze złością, która go ogarnęła. Już on wiedział, kto na niego doniósł.

Wpadł do kuchni i złapał kucharza za szyję, tak mocno, że oczy wyskoczyły mu z orbit i wpadły do garnka. Oderwał biedakowi drugie ucho, a tasakiem odciął głowę, która potoczyła się w kąt. Resztę ciała wrzucił do gotującego się wciąż rosołu.

Minęło kilkadziesiąt minut i kuracjusze otrzymali taki rosół, jaki sobie życzyli. Z kluskami, ziemniakami, Maria z makaronem, a Anna z ryżem. Wszyscy chwalili, że nigdy nie jedli tak dobrego rosołu i że musiał to być rosół na najprawdziwszym mięsie.

— Czy mogę prosić panią do tańca?

— Tak – powiedziała Maria

— Nie – odpowiedziała Anna, która nigdy nie zgadzała się z siostrą i miała tylko jedną rękę.

— Marianno, czy mogę was prosić do tańca? – zapytał ponownie Antoś, wyciągając zza pleców miskę z rosołem, w której pływały gałki oczne kucharza.

Maria objęła Antosia, a Anna włożyła swoją dłoń do tylnej kieszeni spodni mężczyzny i zaczęła ugniatać jego pośladek. Antoś ruszył w tę pędy z Marią-Anną do swojego pokoju. Splunął jeszcze pod stół doktor habilitowanej nauk proktologicznych i kopnął Hildegardę w pięć liter. Gdy otworzył drzwi pokoju, usłyszał głos:

— Ten pan nie umył rąk po wyjściu z toalety. Ten pan nie umył…

Antoś rzucił butem w głowę kucharza, która usadowiła się na parapecie. A że była bezoczna i bezuszna, to nie dostrzegła nadciągającego niebezpieczeństwa. Trafiona, spadła na podłogę, wybijając sobie wszystkie zęby i gryząc się w język.

Wtedy zegar wybił północ, a Antoś Fajflet zdał sobie sprawę, że właśnie zaczyna się jego upragnione święto i zatańczy tak, jak nie tańczył od lat.

jakub kranik

Jakub Kranik – pisze opowiadania, na które, według niektórych krytyków, świat jeszcze nie jest gotowy. Sam autor również. Trochę wstydzi się z tego powodu.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Warte uwagi

  • Facebook
  • Instagram
  • Grupa Brzuch
  • Główna
  • Instagram
  • Facebook
  • Polityka prywatności
©2025 Gazeta Musi Się Ukazać – Cyfrowy art-zin | Powered by SuperbThemes
Ta strona używa cookies. Czytaj więcejUstawienia cookiesZgadzam się
Polityka prywatności

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are as essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
SAVE & ACCEPT