Skip to content
Menu
Gazeta musi się ukazać logo
  • Pamiątken
  • Idea
  • Redakcja
  • Kontakt
  • Zdrapka
Gazeta musi się ukazać logo

Archiwa

Kategorie

Plamocjada – debata o barwie

Opublikowano 30 listopada 202227 listopada 2022

Przeciągał pędzlem po wszelkich nierównościach, zgrubieniach i beżach płótna. Jego dłonie tworzyły zręczne linie, ciągnęły się po brzegach, zawijały w środku. Co tworzył? Nie mogłam wiedzieć, jedynie czekać w nadziei.

Szur. Kolejna plama.

Paleta, mimo towarzystwa, wydała się przygnębiająca. Rumieniłam się szkarłatem. Delikatnie połyskiwałam drobinami złota. Każdy patrzył na mnie. Podziw. Dziwna troska? Bezczynnie wylegiwałam się na drewnianej deseczce. Wszelkie myśli sprowadzały się do niego, artysty. Czy moje wzburzenie miało sens? Należy podejść do kwestii z największą cierpliwością i spokojem.

Szur. Chlast.

Sensacja zalała mnie całkiem, nagle mój szkarłat wyblakł. Co za tragedia… Wszystko wina. Ale to nic nie zmienia. Wciąż mogę zostać pięknym zachodem, ogniskiem w kominku, jej suknią. Płyn powoli przesiąkał we mnie, tworząc dużo pospolitszą barwę dziecięcego kubraczka. Myślałam sobie jednak, że mimo wszystko wciąż migocę złotawo. To im utrze nosa.

Szur.

On stał i wpatrywał się w kawałek tkaniny. Umorusany wszechkolorem. I patrzył na kolejne krzywe. Powoli ukazywał się delikatny kontur. Usta i nos. Portret.

Szur. Chlap.

Pogarda. Tknął mnie delikatnie, rozbudził wyobraźnię, żeby zostawić umorusaną w błękicie i czerni. Teraz wszystko zlewało się w odrzucającą purpurę, bakłażani ton. Co za wstyd! To moje największe nieszczęście, żałosna. Jestem zlepkiem wszystkiego, co mnie otacza, tych żółci i zieleni. Brązów, szarości. Wszystko jest poza mną. Bezsens. Całkowicie bezużyteczna.

Szur.

Nie sięgnie po mnie, nie mam już nadziei. Powoli zasycham na desce. Właściwie tak mi dobrze. Ciepło. Nigdy nie zostanę donną z obrazu. Czy właśnie tego chciałam? Nędza.

Głucha cisza. Nic się nie porusza.

Jednym ruchem rzucił mnie na płótno. Zakrył jej cudną urodę. Wcierał w szczeliny i pory. Spływałam, patrząc na nią. I wszystko bezsens.

Roma Tyczka – ur. w 1801 roku. Podobno sprawuje urząd Wiedźmy Podleśnej, przyjaźni się z północnym strumykiem (pozostaje w konflikcie z  zachodnim). Lubi śmiać się ludziom w twarz i łkać teatralnie. Potrafi mdleć na zawołanie. Posiada przepis na niesamowitą ciabattę ziołową. Kocha herbatę bratkową i tartę malinową, jedynie w towarzystwie. Wciąż oczekuje na wieści o stanie serc ludzkich.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Warte uwagi

  • Facebook
  • Instagram
  • Grupa Brzuch
  • Główna
  • Instagram
  • Facebook
  • Polityka prywatności
©2025 Gazeta Musi Się Ukazać – Cyfrowy art-zin | Powered by SuperbThemes
Ta strona używa cookies. Czytaj więcejUstawienia cookiesZgadzam się
Polityka prywatności

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are as essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
SAVE & ACCEPT